Opis
Wędzony bundz w ziołach
Rarytas współczesnego górala
Ognisko, nad nim wielki kocioł ze świeżym mlekiem i wyjątkowy zapach dymu wędzarniczego w małej drewnianej chatce… Tak, to zapach prosto z bacówki, w której powstają klasyczne oscypki, serki, korbacze…
Ale uwaga, bo teraz baca wyszedł poza standardy.
Jak to się stało? Zaraz wszystko będziesz wiedział!
Teraz cztaj uważnie, sekretny przepis powstał zupełnie przypadkiem, kiedy w majowy wieczór nasz baca był już wycieńczony całodzienną pracą, a sery ani nie zamierzały dłużej czekać na uwędzenie. Przecież nadchodzi lato i każdy chce się opalić, serki też!
W końcu mówi: Krucyfiks! Włożę do pieca ostatnią partię i idę się na chwilę kimnąć, bo już nie dom rody. – jak powiedział, tak zrobił.
Po godzinie przychodzi żona, co by doglądnąć interesu. Własnym oczom nie mogła uwierzyć. Budzi męża i mówi do niego: Baco, wstawaj! Coś Ty zrobił? Cały bundz uwędzony! Co my to teraz zrobimy? Kto to zje?!
A baca na to: Jak to co, Halinka? Opanierujemy przyprawami i ludziom na stół damy!
I tak powstał nasz nowy podhalański przysmak, od współczesnego górala!
Wszyćko Ci już mówimy.
Serek ma 200g i otoczyliśmy go w różniótkich przyprawach.
Wybierz:
- czubryca zielona
- pomidor-czosnek-bazylia
- czosnek niedźwiedzi
- kozieradka
- czarnuszka
- papryka
chyba, że chcesz spróbować naturalnego, to też momy!
Pamiętaj o zaznaczeniu smaku przed wsadzeniem do koszyka! 🙂
Wszyćko świeże! Słowo górala!